wtorek, 22 listopada 2016

Shameless touch

~ Ok, wrzucam kolejnego smuta bez fabuły, trochę innego niż te, jakie sobie napisałam do tej pory. Przepraszam za niego xD. 
W małym skrócie: JiHope, gorące zdjęcia, rudy Hobi (matko z córką, uwielbiam. Nie ma dla mnie nic piękniejszego ♥), sfrustrowany, blond Jiminie.
Nie mam pojęcia co się dzieje w mojej głowie i dlaczego ostatnio mnie bierze na pisanie smutów. Mam ochotę stworzyć jakiegoś fluffa, bo mam ich cholerny niedosyt a wychodzi... smut. Ech. Nie oceniajcie >.< A pomysł trochę mi się nabrał po wymyśleniu fabuły na inną miniserię, którą aktualnie szykuję. Do tego mam już napisany kolejny Last Picture i jeszcze kolejny, ale muszę je odrobinkę zmodyfikować. A! No i wzięłam się za II rozdział Bulletproof. 
W każdym razie - miłego czytanka!




~*~
Jimin od dwudziestu minut kręcił się po salonie, nie mając pojęcia co ze sobą zrobić. Przez trzy tygodnie był w domu sam. Zaczynał wariować.
Odzwyczaił się od wracania do pustego mieszkania, spania w samotności bez obejmujących go ramion, jedzenia posiłków przy akompaniamencie jedynie swojego własnego oddechu.
Przeszedł spokojnie z rozległego salonu do sypialni. Uchylił delikatnie drzwi. Od razu rozejrzał się po dość obszernym, jasnym pokoju. Mimo swoich rozmiarów sprawiał wrażenie ciepłego i przytulnego. Jimin lubił spędzać w nim czas.
Chłopak podszedł do odsłoniętego okna, za którym rozpościerał się widok na przyjazne osiedle, oświetlone jedynie przez ciepłe światło pojedynczych latarni.
Złapał materiał niebieskich zasłonek, po czym zbliżył je do siebie, by wścibscy sąsiedzi nie zaglądali do jego okna. Wystarczająco dużą sensację wzbudzili razem z Hoseokiem samym pojawieniem się. Jakby nie patrzeć byli parą homoseksualistów wśród homofobicznego społeczeństwa. A do tego wszystkiego Jung był sławny, co wcale nie dawało im poczucia jakiejkolwiek prywatności.
Jimin odsunął się od okna i spojrzał na białą komodę, na której stała niebieska ramka z ich wspólnym zdjęciem. Blondyn uśmiechnął się sam do siebie, przywołując wspomnienia tamtego wesołego dnia.
Hoseok był wtedy przed debiutem, był to pierwszy dzień krótkich wakacji po skończeniu liceum. Nie robili wtedy co prawda nic godnego zapamiętania, ale dla Jimina był to najszczęśliwszy dzień na świecie, bowiem zdecydował się wyznać przyjacielowi uczucia i to samo dostał w zamian.
Młody mężczyzna przejechał palcami po krawędzi komody. Chwilę się przy niej zakręcił, przyjrzał zawieszonemu nad nią biało-niebiesko-fioletowo-zielonemu obrazowi, który dla niego był zwykłym bohomazem. Nie widział w nim żadnej treści poza zwykłymi krechami i plamami.
Dostali jednak ten obraz na szczęście, kiedy kupili dom, od Yoongiego, który wręcz z bólem serca oddawał im prezent.
Hoseok jeszcze tego samego dnia zrobił małą dziurę w ścianie, dlatego zdecydowali się razem powiesić ten bohomaz, by ukryć czeluść.
Niby taszyzm, niby sztuka współczesna, ale do Jimina jakoś to nie trafiało. Jednak póki obraz dobrze komponował się z designem sypialni, nie marudził o zdjęcie go.
Park podszedł do dużego łóżka z białym, drewnianym zagłówkiem. Usiadł na krawędzi i spojrzał na swoje odbicie w lustrzanych, rozsuwanych drzwiach szafy zajmujących całą powierzchnię ściany naprzeciwko łóżka.
- Hoseokie - stęknął, opadając plecami na jasną pościel.
Przymknął powieki i głośno westchnął. Przejechał dłonią po białej poduszce. Skupił się na przyjemnym odczuciu pozostawionym przez materiał poszewki. Od razu pomyślał o miękkich policzkach ukochanego, które gładził wierzchem swoich palców z równie wielką czułością, jak teraz postępował z poduszką.
Jimin otworzył oczy, wlepiając spojrzenie od razu w biały sufit.
- Cholera - mruknął sam do siebie.
Przeczesał dłonią jasne, nieco wilgotne po wieczornym prysznicu włosy. Potem wsunął obie ręce do kieszeni luźnych, czarnych dresów.
Park czuł, że zaczynał wariować. I chociaż Junga nie było tylko trzy tygodnie to miał wrażenie, jakby była to wieczność. Potrzebował Hoseoka przy sobie. Tu i teraz. Potrzebował jego głosu, jego uśmiechu i przede wszystkim dotyku.
Jimin od rana chodził cały sfrustrowany, spięty, rozdrażniony. Nie było przy nim Junga, dzięki któremu ten stres by z niego zszedł, który rozładowałby całe napięcie.
- Nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak go teraz potrzebuję - pomyślał.
Zwilżył koniuszkiem języka malinowe wargi i podniósł się do pozycji leżącej. Ponownie spojrzał na swoje odbicie w lustrze. Poszarpał palcami swoje blond kosmyki, jakby to miało mu pomóc w ogarnięciu myśli.
Niestety okazało się to bezcelowe. Wszystkie pragnienia i żądze od razu wracały do jego głowy.
Młody mężczyzna wspiął się na łóżko. Usiadł wygodnie, krzyżując nogi. Przez chwilę zatrzymał wzrok na bliżej nieokreślonym punkcie. Sam nie rozumiał dlaczego nagle pomyślał o cudownych wargach Hoseoka, które zawsze łapczywie i zachłannie całowały jego usta, a przy bardziej namiętnych chwilach atakowały bezlitośnie jego szyję.
Park miał wrażenie, jakby właśnie odczuwał muśnięcia na swojej skórze. Odruchowo położył dłoń na karku i jęknął niezadowolony.
Odszukał w kieszeni dresów swój telefon. Uruchomił snapchata. Wszedł na główną historię, po czym od razu otworzył zdjęcie swojego chłopaka. Hobi uśmiechał się uroczo do aparatu, układając palce w znak victorii, a obok niego stał jak zwykle znudzony Yoongi, który chyba nawet nie zwrócił uwagi na to, że Jung robi im zdjęcie.
“Już za 2-ie godziny rodzinne miasto - Gwangju! See ya!”
Jimin uśmiechnął się pod nosem, widząc swojego rudzika. Zawsze wychodził ślicznie na zdjęciach, dlatego zanim fotografia zniknęła z ekranu, wcisnął dwa przyciski, przez co zrzut ekranu od razu zapisał się w pamięci telefonu.
Po chwili jednak odsunął od siebie urządzenie. Poprawił włosy, złapał w ręce poduszkę, którą od razu przytulił do swojego torsu i wygiął usta w niezadowoloną podkówkę. Wcisnął przycisk, po czym spojrzał na zrobione zdjęcie. Po dodaniu podpisu “Stęskniłem się”, wysłał ukochanemu. Odłożył poduszkę na bok i opadł plecami na materac. Westchnął ciężko. Położył telefon na swoim brzuchu, a następnie przejechał rękami po swoim torsie.
Nagle poczuł jak iPhone zawibrował. Nie spodziewał się tak szybkiej odpowiedzi od Hoseoka.
Uniósł urządzenie na wysokość swoich oczu, niezwłocznie otwierając zdjęcie od swojego aniołka. Ot co, zwykła selca z uśmiechem i napisem “Już niedługo się zobaczymy!”.
Jimin za Hoseokiem dojrzał lustro, kręcący się stuff, tonę kabli, wieszaki z ubraniami i jakiś stolik z przekąskami. Od razu domyślił się, że jego chłopak szykuje się do wejścia na scenę.
Poza tym, był odpicowany od góry do dołu. Jego pomarańczowe włosy były idealnie ułożone, a delikatny, niemal niewidoczny makijaż, podkreślał kształtne oczy, urocze policzki i sercowe usta, które Jimin tak kochał.
Zapragnął po prostu go pocałować, dotknąć. Chciał poczuć jego męski zapach, chciał usłyszeć, jak mówi jego imię.
Jimin niecierpliwie pokręcił się po łóżku i jęknął niezadowolony.
- Wariuję bez niego.
Potrzebował jego pocałunków bardziej niż powietrza. Chciał w końcu pozbyć się tego całego napięcia, jakie ciągle go trzymało, a do tego potrzebował swojego chłopaka.
“Potrzebuję cię” - pojawiło się pod zdjęciem Jimina, które zrobił właściwie przypadkowo, ale z jakiegoś powodu bardzo mu się spodobało. Nie było widać na nim za wiele, a jedynie chudy obojczyk Parka, szyję i kawałek odkrytego ramienia. Po dodaniu czarno-białego filtra nie wahał się by wysłać je swojemu chłopakowi.
Minęło dosłownie kilka sekund, zanim otrzymał odpowiedź, tym razem pisemną.
“Zajmę się tobą w sobotę. Wytrzymaj”.
Park nie zamierzał czekać do soboty. Nie miał na tyle cierpliwości i siły. Frustracja mocno go przygniatała, a przez napięcie i stres nie potrafił się na niczym skupić.
Zdjął z siebie czarną bluzę, kiedy nagle poczuł, jak robi mu się gorąco. Ustawił przedni aparat przed sobą, łapiąc w kadrze pełne usta, szyję i kawałek nagiego torsu. Przygryzł dolną wargę. Nacisnął przycisk.
“Chcę cię tu i teraz”
Jimin spojrzał dziwnie zadowolony na zdjęcie. Wydało mu się cholernie podniecające i był przekonany, że Hoseokie na nie w jakiś sposób zareaguje.
Po wysłaniu snapa zablokował telefon. Przymknął powieki, by zanurzyć się w tym, co widział oczami wyobraźni. Czuł przyjemny ucisk w podbrzuszu i rozchodzące się po jego ciele ciepło.
Przejechał rękami po swoim nagim torsie, delikatnie podkurczając przy tym nogi. Poddał się niekontrolowanym odruchom jak chociażby nagłemu unoszeniu bioder. Nie wzbraniał się też przed uwalnianiem z gardła pojedynczych, głębokich westchnień.
Nieco zdezorientowany otworzył oczy, kiedy telefon zawibrował i poinformował o aktywności Hoseoka.
Jimin z wypiekami na twarzy otworzył zdjęcie swojego chłopaka.
Jung z lekko rozchylonymi ustami, w białej koszuli, która odsłaniała chude ramię, podziałał na Parka jak najlepszy feromon na świecie.
Chłopak wlepiał wzrok w każdy fragment widocznego ciała, jakby chciał przypomnieć sobie jego przyjemny zapach, smak, dotyk.
Dopiero na ostatnich dwóch sekundach zwrócił uwagę na dopisek:
“Przez ciebie nie mogę się skupić, Kocie”.
Blondyn uśmiechnął się sam do siebie.
- I dobrze - pomyślał - masz się skupić na mnie.
Z jakiegoś powodu Parkowi spodobała się ta gra. Cholernie podniecała go myśl, że jest obiektem rozproszenia i będzie chodził po głowie Hoseoka tak intensywnie, jak ten krąży w jego myślach. Chciał, żeby Jung też poczuł to cholerne napięcie, żeby zdał sobie sprawę z tego, jak brakuje mu seksu, pocałunków, czułości i uwagi.
Jimin przekręcił się na bok. Wtulił połowę twarzy w poduszkę. Uniósł lekko telefon, łapiąc w kadrze swój tors oraz połowę twarzy z prowokacyjnym uśmieszkiem.
“Myśl tylko o mnie, Hoseokie” - dopisał, po czym wysłał zdjęcie.
Przez moment leżał w bezruchu, po prostu oswajając się z przyjemnym uciskiem, kumulującym się w jego podbrzuszu.
Może był masochistą, może po prostu lubił samego siebie rozgrzewać, ale wstrzymywał się jak tylko mógł, by nie dotknąć swojego krocza.
Zaczął wiercić się niespokojnie na łóżku, ściskać w palcach poduszkę i pościel. Sam testował swoją cierpliwość. Przez to poczuł, że długo nie wytrzyma. Chciałby w końcu się rozluźnić.
Mocno docisnął biodra do materaca, kiedy otrzymał kolejne zdjęcie od Hoseoka.
Syknął i uwolnił spomiędzy ust ciche jęknięcie.
Hobi wyglądął na nim wspaniale. Koniuszkiem języka dotykał swojej górnej wargi, a ręką rozkosznie masował szyję. Przez głowę Jimina przeszło mnóstwo myśli i sposobów, w jakie mógłby dopieścić i naznaczyć ustami jego delikatną skórę.
“Myślę o tym, gdzie mógłbym cię dotknąć”.
To dla Parka było już za dużo. W uszach słyszał głęboki, seksowny głos swojego ukochanego, który szepcze mu te słowa do ucha. Brzmiał wspaniale.
Chłopak niespokojnie poruszył biodrami, ocierając się o materac. Po chwili jednak przekręcił się na plecy.
Zmienił ustawienia w aplikacji, przełączając aparat na tylni. Uniósł biodra. Nieco osunął z nich czarne dresy, ukazując skrawek czarno-białej gumki markowych bokserek.
Po przechwyceniu przez migawkę swojego bardziej już szczupłego niż umięśnionego brzucha, bioder i niecierpliwej dłoni, która niekontrolowanie znalazła się na wewnętrznej stronie uda, dobrał czarno-biały filtr. Sam nie wiedział czemu, ale podobał mu się. Nie pokazywał wszystkiego w kolorze, przez co pewne rzeczy pozostawiał wyobrażeniom.
“Hyung…” - napisał jedynie.
Jeszcze przed naciśnięciem odpowiedniego przycisku dotknął wybrzuszenia na swoim kroczu. Westchnął głośno i niespokojnie pomasował członka przez materiał dresów oraz bielizny.
Nie wytrzymałby do soboty, skoro nie był w stanie wstrzymać się jeszcze kilku minut.
Kolejne zdjęcie Hoseoka cholernie nakręciło Parka. Jego wskazujący palec rozwiązywał satynową wstążkę, a dolna warga była tak mocno przygryziona, jakby chciał w ten sposób stłumić to, jak Jimin go nakręcał.
Przed oczami blondyna momentalnie pojawiła się wizja tego, jak on sam zmysłowo rozplątuje wstążkę, a potem zdejmuje białą koszulkę ukochanego. Tak bardzo chciał to zrobić.
“Obok mnie jest tylu ludzi, a ja myślę tylko o tym, jak zająć się tobą w sobotę”.
Odczytawszy podpis, z ust Parka uleciał cichy jęk.
Szybko nakręcił krótki filmik jak oblizuje pełne wargi i je przygryza.
“Porządnie. Długo. Mocno”.
Młody mężczyzna powoli tracił nad sobą panowanie. Czuł, że brakuje mu kontroli. Zorientował się wtedy, kiedy ciało mimo braku dotyku w najczulszych miejscach, samo wyginało się w łuk.
Park wyobrażał sobie jak jego ukochany zabiera jego oddech, dopieszcza jego ciało i przenosi pod same bramy raju.
Chciał zobaczyć swojego mężczyznę nago. Chciał widzieć jego piękne, szczupłe ale umięśnione, spocone od wysiłku ciało, czuć delikatną skórę, ciepły oddech, miękkie wargi.
Ujął w rękę swojego członka przez materiał ubrań, które zaczęły go cholernie uwierać. Poruszył nadgarstkiem raz, drugi, trzeci, aż w końcu wydarł ze swojego gardła przeciągły jęk.
Zatrzymał się dopiero wtedy, kiedy ponownie otrzymał snapa od Hoseoka.
Było to po prostu zdjęcie jego prawego profilu. Był lekko uśmiechnięty i trzymał palec na zbliżonym do warg mikrofonie.
“Za chwilę mam występ, a ty tak mnie nakręciłeś, że nie mogę przestać o tobie myśleć”.
Jimin zrezygnował z pozowanego zdjęcia.
Nie chciał. Nie mógł. Nie potrafił.
Po prostu nagrał jak jego dłoń po krótkiej drodze przez brzuch wsuwa się pod bokserki. Nie miał czasu na żadne podpisy. Po prostu jak najszybciej chciał uwolnić się od frustracji.
Wysłał Hoseokowi krótki filmik i odłożył na bok telefon.
Palcami przejechał po całej długości erekcji. Jego oddech przyspieszył, klatka piersiowa zaczęła się coraz szybciej unosić i opadać.
Ujął swojego członka w dłoń. Delikatnie go ścisnął.
- Ch-cholera - uleciało z gardła blondyna.
Zaczął powoli poruszać dłonią. Ostrożnie, niemalże żółwim tempem sobie dogadzał. Gryzł niespokojnie wargi, oblizywał je. Drugą ręką drapał swoją klatkę piersiową i brzuch.
Sam nie wiedział co powinien robić. Było mu tak dobrze.
Wił się na łóżku, rozkopywał kołdrę, wyginał w łuk. Nie było mowy o jakiejkolwiek kontroli.
Nie miał ochoty na otwieranie kolejnego zdjęcia Hoseoka, które przyszło do niego raptem kilka sekund temu. Z drugiej strony chciał wiedzieć, co wysłał mu ukochany. Zastopował na moment głaskanie swojego prącia i otworzył zdjęcia Hoseoka.
Rudzik uśmiechał się w najbardziej seksowny sposób, pokazując palcem wskazującym i kciukiem malutkie serduszko. Gdyby nie podburzający podpis, Park uznałby zdjęcie za bardziej urocze niż gorące.
“W sobotę wycałuję cię i podotykam jak nigdy wcześniej. A teraz wyobraź sobie, że jestem obok, Jimine”.
Park odłożył na bok telefon. Nie miał na tyle kontroli w ciele, by odsyłać Hoseokowi jakiekolwiek zdjęcie, filmik, o tekście już nie wspominając.
Zaczął szybciej poruszać ręką i mocniej ściskać swojego penisa. Co chwila uwalniał z gardła jęki i głośne westchnienia, które go samego nakręcały.
Przed oczami miał obraz swojego mężczyzny. Był tak daleko, a jednocześnie czuł, jakby wisiał tuż nad nim.
Hoseok był z nim. Całował, kąsał i lizał jego szyję, owiewając ją przy tym gorącym, nierównomiernym oddechem. Rude kosmyki łaskotały jego twarz. Palce jednej dłoni starszego ciągnęły delikatnie jego blond włosy, a druga kreśliła ścieżkę po torsie aż do gotowego członka, pozostawiając na skórze palące odczucie.
Jimin słyszał jego urywany głos. Każdy jęk.
Czuł, że jest coraz bliżej szczytu. Wystarczyła tylko chwila. Chciał, żeby Hoseok wpił się w jego wargi, by połączył ich języki, by zabrał jego oddech.
- A-aaah! - jęknął głośno.
Zacisnął palce mocniej wokół swojego członka, szybko poruszając dłonią. Zamknął oczy, by całkowicie oddać rozkosznemu dotykowi. Przekręcił głowę w lewo i wtulił profil w poduszkę. Rozchylił wargi. Starał się oddychać, ale nie mógł. Miał wrażenie, jakby całe jego ciało było sparaliżowane, nieruchome.
Czuł jak kropelki gorącego, lepkiego nasienia wylewają się częściowo na jego brzuch, a reszta wsiąka w materiał bielizny i dresów.
Palce drugiej ręki zacisnął mocno na poduszce. Uniósł biodra do góry, a gdy już bardziej nie był w stanie ich unieść, przeklął sam siebie.
Odleciał. Odpłynął.
Stracił świadomość.
Jedyne co wiedział przez tę chwilę to to, że jest mu cholernie dobrze i nie chciał, by ta przyjemność go opuszczała.
Orgazm dość długo trzymał Jimina. Blondyn wcześniej nie czuł się taki bezradny wobec szczytowania jak w tamtej chwili.
Gdy opadł z powrotem bezwładnie na materac, przewrócił na bok i lekko skulił. Przejechał po swoim członku jeszcze kilka razy dłonią, zbierając z niego resztki białego nasienia.
Przez moment czuł się jak najgorszy pozer. Nie potrafił pogodzić się z tym, że musiał zadowalać sam siebie, że fizycznie nie ma obok niego Hoseoka, który uwolniłby go od tej frustracji bez poczucia własnej beznadziejności.
Czuł się upokorzony i poniżony przed światem oraz przed samym sobą.
Westchnął głośno.
Czystą ręką sięgnął po telefon zakopany pod pościelą oraz poduszkami. Odblokował ekran i nie zwracając uwagi na to czy dostał jakąś wiadomość wcześniej czy nie, od razu uruchomił aplikację.

~*~

Dla Hoseoka był to najgorszy koncert w życiu. Wiadomości od Jimina nakręciły go do tego stopnia, że sam celowo popełniał błędy, byleby tylko nie myśleć o tych wszystkich, zbereźnych rzeczach. Jeszcze tego brakowało, żeby przed tysiącami ludzi stanął z postawionym namiotem.
Coraz bardziej chciał wrócić do domu i uwolnić swojego chłopaka od samotnych nocy. Sam miał zresztą tego dosyć. Brakowało mu jego wijącego się z rozkoszy ciała, pisków pomieszanych z jękami. Na samą myśl o tym robiło mu się gorąco.
Gdy po koncercie zszedł ze sceny, udał się do garderoby. Wziął chusteczkę, którą od razu otarł pot z czoła i usiadł z telefonem w samym kącie pokoju, by nikt nie zajrzał mu przez ramię.
Ich zboczone wiadomości były tylko dla nich. A Hoseok chciał nacieszyć się takimi zdjęciami swojego chłopaka.
Jimin nigdy wcześniej tak bezwstydnie się nie dotykał, nie wysyłał mu takich zdjęć. A Jung właśnie zdążył odkryć, że to cholernie go kręciło.
Chciał więc jak najdłużej móc przyglądać się takiemu Jiminowi, nawet jeśli był wtedy tylko zlepkiem pikseli.
Serce zabiło mu szybciej, kiedy po odblokowaniu ekranu zobaczył powiadomienie o nie odtworzonym zdjęciu od swojego kochania.
Bez najmniejszego momentu zawahania nacisnął ekran. W żadnym stopniu nie był gotowy na to, co pojawiło mu się przed oczami.
- O kurwa - mruknął pod nosem, będąc zaskoczonym, zafascynowanym, nakręconym i podnieconym czarno-białym zdjęciem, jakie wyświetliło się na dość sporym wyświetlaczu.
Usta Jimina były lekko rozchylone. Między jego nabrzmiałe, pełne wargi wślizgiwał się wskazujący palec. Oplatała go cienka stróżka białego nasienia, a przy zetknięciu z dolną wargą rozdzieliła się i spłynęła również po niej oraz brodzie. W kącikach ust błąkał się mały uśmiech zadowolenia, satysfakcji.
“Nie mogę doczekać się soboty”.
I tylko tyle było na zdjęciu, a jednak wystarczyło, żeby policzki Hoseoka zapłonęły. Drżącymi dłońmi nacisnął dwa przyciski, aby zapisać zrzut ekranu z tym zdjęciem, które dla Junga mogłoby zawisnąć w jego prywatnej galerii sztuki w najbardziej widocznym miejscu.


~*~

8 komentarzy:

  1. bowiem zdecydował się wyznać przyjacielowi uczucia i to samo dostał w zamian. - to jest taki puchaty cukier < piszczy> wiesz, jak ja uwielbiam takie momenty :D

    Nie widział w nim żadnej treści poza zwykłymi krechami i plamami - <3 ja tam lubię abstrakcje <3

    moje bidne maleństwo :( takie stęsknione, smutne i nieznajdujące sobie miejsca :(

    a przy bardziej namiętnych chwilach atakowały bezlitośnie jego szyję – zostawiając malinki??? <3

    #rudzik <3

    “Zajmę się tobą w sobotę. Wytrzymaj” <3 ale czy ja wytrzymam????

    yyyyyyyyyyyhhhhh, jak to jest fajnie opisane <3 też uwielbiam <3 takie zmysłowe, nakręcające, rozgrzewające <3 po prostu awwwwww. I oto, jak próbował się nie dotykać, a otem nie wytrzymał <3 to było takie piękne.


    Wyobrażam sobie Hoseoka z erekcją na scenie <3

    o kurde, TA KOŃCÓWKA <3 rozjebałaś system. Matko, mam nadzieję, że opiszesz ich sobotę? :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cukier i więcej cukru! ♥

      Nawet nie wiesz, jak lubię słowo rudzik xD Dlatego kiedy tylko Hobiś pojawił się z rudymi włosami, to już poszło *_* Dziękuję jego stylistce za ten krok. To była najlepsza decyzja w jej życiu :3

      Starałam się xD Ale jeśli mam być szczera, to baaardzo szybko napisałam tego shota i chyba nawet nie do końca go sprawdziłam... Ech.

      Rozjebałam? Ok, sorki xD
      Nie opiszę. Shot to shot. Poza tym nie wiem, czy dałabym radę opisać sobotę xD
      Chyba wolę pozostawić resztę twojej duuużej wyobraźni ;)

      Usuń
    2. To może shocik "Sobota"? : >
      < piszczy znowu >

      tak, cukier, kocham :D <3
      To było takie ach och, namiętne, zmysłowe, w ogóle drażniące i ogóle

      kurwa, jak tu skomentować sex-shot? ;d
      ależ to dobrze, że szybko napisałaś, bo właśnie czuć tę namiętność :D też tak czasem mam :D

      Rudzik <3 to jest takie słodkie, boże, chyba rzygnę tęczą :D

      Usuń
    3. Pomyślę nad tą "Sobotą", ale niczego nie obiecuję xD

      Nie wiem, sama mam zawsze z tym kłopot xD

      Haha, to dobrze, że czuć xD Odpowiednia muzyka naprawdę może prowadzić w nastrój. To niesamowite *_*

      No jest! >.< Rudzik ♥ Naprawdę lubię to słowo xD

      Usuń
  2. Okeeeej
    Nawet nie wiem co napisać haha
    Jak to możliwe, że udało ci się to napisać tak, że nie wyszło zbyt dziwnie? wulgarnie? idk
    Świetne!
    Ostatnio jestem zakochana w JiHopie, sooo...
    Bardzo fajny pomysł z tym snapowaniem haha Ciekawe jak czuł się Hobi otoczony przez personel dostając takie zdjęcia XD
    Miejmy nadzieję, że mile spędzą tą sobotę ^^
    Mogę czytać każdy smut od ciebie, po prostu je uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super one-shot! :D To miało być smutne? Błagam! Świetnie poprawiło mi humor;D Będę tu częściej zaglądać :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. MIIIIINIEEE! WIESZ, ŻE JA NIEPEŁNOLETNIA JESTEM, NIE? I DOSKONALE WIESZ, ŻE PRZECZYTAM WSZYSTKO, CO WYJDZIE SPOD TWOICH UTALENTOWANYCH ŁAPEK, WRR, TO NIEZGODNE Z PRAWEM. >:C
    Atgjdgs, wybacz. Nie zwracaj uwagi na takie moje wystrzały, czasem tak po prostu mam. :")
    Generalnie to przeczytałam to już jakiś miesiąc temu, ale dopiero teraz zbieram się za komentowanie, więc już nie wszystko pamiętam i komentarz pewnie nie wyjdzie taki super długi i wydupisty jak zwykle, przepraaaaaszam. :< No dobra, to już nie przeciągam, tylko przechodzę do samej treści, tak. Pominę fakt, że znowu na trochę zniknęłam, ale ferie zaczynają mi się już w poniedziałek, więc będę mogła trochę ponadrabiać! Mam nadzieję, bo mimo wolnego i tak będę musiała wstawać o piątej prawie codziennie. Tak to jest, jak się ma lodowisko w cholerę daleko od domu. :') ♥
    Jezuu, znowu schodzę z tematu. Czy ja kiedyś nauczę się pisać krótko...
    Pamiętasz, jak jeszcze niedawno Ci pisałam, że tak baaaardzo czekałam na jakegoś smuta od Ciebie? No, przejebałaś sobie sprawę po swoim pierwszym smucie, bo teraz pragnę więęęcej. *_* Ach, mogę zaryzykowac stwierdzeniem, że to jeden z moich ulubionych one shotów u Ciebie. No co ja poradzę, może mam ledwo 16 lat (jeszcze nawet nie), ale posiadam strasznie dużo fetyszy i ogólnie taka mocno pervert gurl ze mnie. Czemu mi to robisz. :< Nie wiem czemu, ale lubię motyw sex-telephone, to chyba można do tego zaliczyć, nie? Jeny, dlaczego wybrałas do tego shota moich dwóch bias wreckerów... Próbujesz mnie zniszczyć? Zdmuchnąć z powierzchni tego świata? Tak? W takim razie bardzo dobrze Ci to idzie, bo po drugiej stronie ekranu sobie zgonuję. :') Na dodatek mam baaardzo dobrze rozbudowaną wyobraźnię i świetnie wychodzi mi wizualizacja pewnych rzeczy, so... Tak, miałam te wszystkie fotki przed oczami, jezu. NONIE, UJAWNIA SIĘ MOJA NIEWYŻYTA STRONA. IT'S TIME TO STAHP. ;_;
    Rany, Jiminie, na Twoim miejscu też nie mogłabym doczekać się tej soboty. Fuuuck, ja chyba na serio powinnam iść już spać, zwłaszcza, że jutro czekają mnie trzy kartkówki, w czym dwie sa z fizyki i chemii, a jak się możesz łatwo domyślisz, prędzej strzelę sobie w łep, niż załapię jakąś dobrą ocenę, hehe. No nic, może przeczytam sobie to cudeńko jeszcze raz, tak na lepszy sen. *lenny where r u*
    Jeju, kocham Cię za tego shota, Minie. Jest przecudowny, zgadzam się z przedmówcami, wcale nie jest wulgarny, a za to bardzo zmysłowy, prawdziwe arcydzieło! Już nie mogę się doczekać, żeby skończyć resztę zaległości u Ciebie. Tylko daj mi czas, już niedługo będę po egzaminach i będę mogła się opierdalać, rozumiesz... :')
    No, w takim razie życzę Ci miłej nocy, skarbie! Może wezmę się za pisanie czegoś, właściwie to przed sekundą skończyłam prolog do nowego ficzka, ale zanim go opublikuję pewnie znowu miną lata świetlne. XDD
    Waah, za dużo piszę tu o sobie, nie sądzisz? >< Przepraszam, poprawię się~~
    DOBRANOC!! ♥♥♥ Jestes super~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz (?). Zapominam, że są jeszcze ludzie młodsi ode mnie xDDD Następnym razem dam w nagłówku jakieś wywalone "+18, Malffu, przygotuj serduszko i kryj się dobrze przed rodzicami" xD
      Jeny, dziewczyno, Ty mnie przestań przepraszać bo nie masz za co! Ile razy muszę Ci to pisać nooo >.<
      Ale i tak jesteś kochana <3
      Ojeny, zaczynają Ci się ferie? Łaaa! Ale masz się dobrze *_* *ekhm ekhm napisz coś swojego za ten czas ekhm ekhm*.
      Jak dla mnie to z tematu możesz schodzić xD Nie mam nic przeciwko temu!
      O Ty pervert gurl *( ͡° ͜ʖ ͡°) lenny's here!*
      Trochę soulmate *high five!*
      Ojej, nie próbuję Cię w żaden sposób zdmuchnąć z tego świata! Nie chcę tego. Przepraszam, już nie będę pisać takich rzeczy, które będą Cię feelsować aż do śmierci. *lol, kłamię ofc xD chyba za bardzo lubię pisać smuty...*
      *lennyfaceagain*
      Mam nadzieję, że kartkówki poszły ok! Trzymam kciuki za ocenkę, a jak nie to chociaż łatwą poprawkę xD
      Nie słodź mi tak. Nie zasługuję na Ciebie >.<
      Kocham Cię, dobranoc i to Ty jesteś super! ♥

      Usuń